Dwieście złamanych serc. Porzuconych, bo niechcianych. Tyle właśnie liczy ich schronisko w Rybowie. Serc, które miały do zaoferowania miłość, ale też wierność, oddanie, bycie obok, obronę przed niebezpieczeństwem, nawet wtedy, gdy trzeba by było narazić życie własne. Tyle Dobra w owych sercach, na które ktoś napluł dla własnej wygody i oddał. Czyn haniebny, wykluczający z grupy ludzi, czyn zamieniający człowieka w antyczłowieka, czyn, z którego nie da się oczyścić, wyspowiadać, taki, który pozostanie na wieczność, zapisze się w historii życia antyczłowieka.
,,Bądź odpowiedzialny za to, co oswoiłeś''- sentencja ucząca wszystkich, że kto pozwolił uwierzyć komuś w cud przyjaźni, wierności, oddania, nie ma prawa cudu zamieniać w dom z krat, zza których widać tylko mały kawałek świata. Dwieście serc, których nie da się posklejać, czekających w lęku na kogoś, kto na rany przyłoży plaster i poda lek, wyprowadzi z ciemności. Uczniowie klasy IVa i IVb wraz z opiekunami – p. Agatą Bełka-Świtkowską, p. Agnieszką Gorączkowską, p. Edytą Marzoch-Gryczką 18 czerwca br. odwiedzili schronisko w Rybowie, by porzuconym psom ofiarować zebrane jedzenie, koce, zabawki. Swoją postawą uczniowie udowodnili, że los porzuconych zwierząt nie jest im obojętny. Zabierając zwierzęta na godzinny spacer po lesie, zamienili ich smutny dzień - w pełen wrażeń. Uczniowie głaskali psy, przytulali je, rozmawiali z nimi, nadawali im czułe imiona. Po spacerze wyczesywali ich sierść. Chwile spędzone ze zwierzętami sprawiły, że trudno było pożegnać się z wyjątkowymi psami. Na twarzach uczniów były łzy, bo wiedzieli, że zwierzeta z pięknego lasu trafią za schroniskowe kraty, do kojców, w których będą musiały wegetować. Do schroniska w Rybowie na pewno powrócimy, by choć przez chwilę wziąć odpowiedzialność za tych, którzy odpowiedzialni nie są.
Agata Bełka-Świtkowska