Tanzania, Egipt, Tunezja…. iście wakacyjne miejsca 20 września 2023 r. przybliżył nam podróżnik – pasjonat Robert Gondek, który od ponad dwudziestu lat zwiedza świat. Najbliższa jego sercu jest Afryka i właśnie kulturę, faunę oraz florę tego kontynentu pokazał uczniom klas IV i V. Zapytany o najniebezpieczniejszą przygodę, opowiedział o spotkaniu z lwem, którego oddzielała od podróżnika szyba samochodu. Dwa razy był na najwyższym szczycie Afryki – Kilimandżaro. Przedstawił zebranym filmy i zdjęcia udowadniające, że Afryka to odmienna kultura i ludzie. Tamtejsze dzieci nie spędzają wolnego czasu przed laptopem czy telewizorem, lecz spotykają się ze sobą i same budują zabawki, np. drewniany skuter bez silnika. Uczniowie mieli także okazję pouczyć się obcego języka, licząc do dziesięciu w języku suahili. Gdy dowiedzieli się, że simba to lew, pumba – guziec, a rafiki znaczy przyjaciel, bardzo się zdziwili, że język afrykański nie jest im obcy.
Pan Gondek przedstawił słuchaczom ciekawostki nt. wielkiej piątki afrykańskiej, w skład której wchodzą: lew, nosorożec czarny, słoń, bawół afrykański i lampart. Wszystkie te zwierzęta, są duże, groźne, inteligentne i potrafią się doskonale kamuflować. Jakież było zdziwienie wszystkich, gdy okazało się, że najniebezpieczniejszym osobnikiem wśród afrykańskich olbrzymów jest komar, który w wyniku przenoszonych chorób jest w stanie uśmiercić więcej istnień niż nosorożec czy lew.
Niezwykle ciekawym doświadczeniem było odczytywanie emocji małp na podstawie zrobionych przez podróżnika zdjęć, który przez długie godziny obserwował te niezwykłe zwierzęta. Oswojone przez tubylców człekokształtne zbliżały się do ludzi bez strachu, stając się lokalną atrakcją.
Na koniec tego ciekawego wykładu dzieci miały okazję zadawać pytania. Dowiedziały się między innymi, że pasja pana Roberta, to też jego praca. Najczęściej odwiedzanym miejscem jest Tanzania. Na koniec pokazał swoje tegoroczne wakacje, które spędził pod namiotem zamontowanym na…. dachu samochodu. Zagwarantował, że wrażenia z takiego wypoczynku będą niezapomnianą przygodą dla każdego.
Pożegnany oklaskami podróżnik ruszył w dalszą trasę. Jeszcze raz dziękujemy za miłe spotkanie i życzymy kolejnych ekscytujących wypraw.
PS dowiedzieliśmy się także, że lampart lubi odpoczywać na drzewie kiełbasianym, które rodzi owoce przypominające kiełbaski. Jesteście ciekawi? Sprawdźcie sami!
Agnieszka Gorączkowska